poniedziałek, 1 lipca 2013

4


Drugi tydzien listopada.
15.11.2012
Siedzialam na parapecie i myslalam o calym tym balaganie jakim bylo moje zycie, o siostrze, o bracie,studiach. Powinnam znalezc sobie mieszkanie. Nie moglam siedziec na glowie rodzicom, mialam juz swoje zycie.Postanowilam ze porozmawiam o tym z bratem, zawsze rozmawialismy gdy jedno z nas mialo problem, puknelam w sciane do pokoju Liama i po chwili wszedl. Usiadl na parapecie na przeciw mnie i zabral kubek kawy z moich rak upijajac sporego lyka.
L-a wiec o co chodzi ? -zapytal
-chce znalezc dom, albo wrocic do starego mieszkania,nie bede siedziec rodzicom na glowie i chcialam bys doradzil mi czy to dobry pomysl ?
L-mam chyba lepszy-0czy mu zablysly,cos kombinoiwal-zamieszkasz z  nami w nowym domu-łołołołoł,zagalopowala sie chyba
-bardzo ciesze sie z twojej propozycji jednak jestes 1/5 zespolu
L-myslisz ze oni by nie chcieli bys z nami mieszkala?to patrz-zagwizdal a cala banda weszla
H-co jest ??-weszli cala banda a Niall cos mielil w ustach
L-jesli znajdziemy juz dom,bedzie to problem jak Nicol by z nami mieszkala??
Lo-oczywiscie ze nie, bedzie nam mogla robic pranie i prasowac nam koszule-chyba zartowal, co za typ heheh. Reszta przytaknela czyli bylo 5/6 mialam przesrane.Liam wygnal ich z pokoju.
L-zastanow sie , do swiat masz czas, czyli jeszcze jakis miesiac
-w porzadku, ide z Zaynem na te zakupy bo mu obiecalam ,pa ?braciszku-ucalowalam go i wyszlam z pokoju.-robicie cos wieczorem ?
L-niee, tzn moze twitcama,nie mam zielonego pojecia,cos sie wymysli
-oki,dookiii-poszlam w kierunku pokoju Zayna ale zatrzymal mnie Harry.
H-chodz chodz,potrzebuje Cie-wcale mnie nie zdziwilo jego zachowanie, kazdego wieczoru siedzialam z nim ,czasem przychodzili Louis i moj brat ale oni zawsze grali w playstation, dlatego tez najczesciej siedzialam z Niallem,Zaynem i Hazza, uwielbialam ich towarzystwo,ciagle nie moglismy sie nagadac. -co mam jutro ubrac na wywiad?-podniosl jedna brew i na jego twarzy pojawil sie grymas.-do wyboru mamy dwie koszule.
-zdecydowanie ta w serduszka,wygladasz w niej przeuroczo
H-dziekuje stylistko-powiedzial dajac mi calusa w czolo
N-lapy precz od mojej kucharki-Niall wparowal bo Hazz nie zamknal drzwi
L-a od mojej siostry-powiedzial wzburzony Liam
Z-i mojej przyjaciolki-dodal Zayn -vas happenin-rozlozyl rece i powiedzial swoje ulubione zdanie a wszyscy zaczelismy sie smiac
Lo-suuuupermaaan is Here !- Louis nas pobil, bez dwoch zdan, mial jakas koszule ktora rozdarl a pod nia mial stroj supermana,co za banda kretynow.Moze to byl dobry pomysl bym z nim i zamieszkala? No na brak zajec narzekac nie bede na pewno, z nimi zawsze bedzie ciekawie.
To byla mysl.
-Zayn!-krzyknelam stawiajac rozesmiana bande do pionu-idziemy!
Z-ide-krzyknal dodajac na koncu te swoje-vas happenin-i robiac glupi pysk za moimi plecami
-widzialam -powiedzialam z powaga
Z-niby jak?
-nie popisuj sie Zayn-wybuchlismy smiechem schodzac po schodach-chodz bo pewnie bedziemy chodzic godzinami
Z- ide ide
N-kupcie mi cos-krzyknal Niall jedzac batonika i siadajac na pierwszym schodku na gorze
-dobrze syneczku-odpowiedzialam mu
m-masz z chlopcami wesolo-powiedziala mama i zaczela sie smiac-zrobicie zakupy w markecie?
Z-jasne pani Payne
m-a gdzie jedziecie?
po spodnie dla tego osobnika, bedziemy pewnie wieczorem, gdzie ta lista?
m-tu-mama dala mi mala karteczke-spojrzalam na Zayna,ale karteczka za chwile sie rozwinela w dol i prawie siegala moich kolan
-mamoooo, przerazasz mnie
m-prosze Was , ja nie mam kiedy
-dobra juz dobra
Nie dziwilam sie dlaczego lista byla taka dluga, po pierwsze Niall, po drugie Niall a po trzecie Niall! No moze tez ja, od zawsze jadlam zbyt wiele jak na moj zoladek, ale kochalam jesc. Dobrali nas z Niallem bo wieczorami w moim pokoju na podlodze zawsze robilismy wyzere dopiero potem gdy nasze zoladki byly pelne zaczynalismy wieczorne debaty.Dwa tygodnie a moje zycie zmienilo sie o 360 stopni.
wzielam byle jakie kluczyki, pod domem staly 3 takie same auta, moj, Nialla i Hazzy,ciagle je mylilismy.Nacisnelam na pilota,super, wzielam Nialla kluczyki, ale wrzucilam torebke na tyle siedzenie i usiadlam na miejscu kierowcy.Zayn usiadl obok i zaczal sie smiac
-I co cie tak Malik bawi heeE?
Z-wiedzialem ze masz prawko ale nie myslalem ze tak dobrze jezdzisz-powiedzial gdy stalismy w korku
-eeej mam prawko od 4lat,jestem juz doswiadczona
Z-yhymmm, i w czym jeszcze?-on sie ze mna draznil,cholera jedna
-udaje ze nie slyszalam tego pytania cwaniaczku
Cala droge sie wyglupialismy.Gdy stalismy w kolejnym piperzonym korku Zayn zrobil cos czego pozniej zalowal,otworzyl okno i zaczal krzyczec do dziewczyn,te zas zaczely piszczec i robic zdjecia, jednak nie doszly do nas bo aut bylo za duzo i powoli zaczynalismy ruszac.
Zrobilismy sobie pare glupkowatych zdjec a Zayn dodal je na twittera i dopisal ' najlepsza kumpela na zawsze,uwielbiam ją!'
Oczywiscie pod zdjeciem zaczely sie pojawiac komentarze, setki, tysiace komentarzy typu ' kto to ? ' ,' ladna' , 'pasuja do siebie' , ' to siostra Liama' , ' widzialam ladniejsze' , ' podla suka' oraz tysiace innych ktore na mnie nie dzialaly.
-dlaczego tak napisales?
Z-bo to prawda? tylko ty przychodzisz dac mi calusa w czolo na dobranoc ,wiesz ze tesknie za rodzina i mnie wspierasz, w dwa tyg skradlas nasze serca bezpowrotnie i tylko ty pomoglas mi w sprawie z Perrie. Traktuje Cie jak siostre i dziekuje ze jestes.
-aaawwww kochany-dalam mu calusa w policzek,kochane Malikątko
Dotarlismy do centrum,zaparkowalam auto i wysliedlismy. Centrum bylo kolosalnych rozmiarow ,zaczelismy robic zakupy do domu, Niall jak zwykle musial napisac smsa ze swoja osobna lista bo myslal ze mama tego nie zrobila. Ona jednak znala juz wszystkich na tyle ze wiedziala ktory co lubi jesc. Kochana byla. A wiec  mase zakupow zaladowalismy do bagaznika i ruszylismy po ciuchy.
Z-co chcesz kupic ? -zapytal-mam pomysl, Ty wybierzesz cos dla mnie a ja dla Ciebie
-ok, wiec zrobmy to-rozdzielilismy sie
SA wiec, wybralam Zaynowi czerwono granatowa koszule w krate,podarte jeansy z dziurami niemal wszedzie, tzn miodowki(buty) i t shirty ,pelno t shirtow z dlugim i krotkim rekawem, bralam co popadnie,podobalo mi sie wszystko.Spodobal mi sie jeszcze kremowy sweterek wiec postanowilam ze i go wezme, nie chcialam by reszta byla obrazona wiec kazdemu kupilam maly drobiaz,Liamowi galoty w myszke miki , i drugie w toy story,Louisowi biala bluzke w niebieskie paski i kolejne szelki do kolekcji, Niallowi kolejnego fullcapa bo ma na ich punkcie bzika, no i mialam problem z Harrym , co ja mialam mu do diabla kupic?  On nosil tylko rurki, balam sie ze nie trafie w jego gust poszlam wiec wybrac cos dla niego a gdy powiedzialam ekspedientce 'cos ala Harry styles' odrazu mialam komplet, buty skorzane eleganckie, ciemne sprane rurki i czarny sweterek ,Swietnie, teraz musialam cofnac sie po wiecej rzeczy dla reszty bo Zayn i Hazz dostana najwiecej, kurwa, chcialam juz do domu. A wiec dla Nialla dokupilam taka sweterko bluze, jeden rekaw miala lososiowy drugi wyblakniety blekitny ale wygladal prawie jak bialy a srodek byl bezowy, dobralam mu do tego bezowe spodnie z materialu ktore zapewne beda mu wisiec na tylku. Louisowi wybralam granatowe spodnie z materialu i sweterek w paski a mojemu bratu koszulke z dlugim rekawem i dresy nike. Wyszlam ze sklepu w poszukiwaniu Zayna, siedzial w kawiarni.
Z-co ty kupilas?
-kupilam ciuchy dla was wszystkich
Z-wariatka, chcesz kawe?
-tak, a Ty co kupiles?
Z-zobaczysz w domu, wariatko
-oj juz wracajmy, dostane zawalu,powiedz co kupiles?
Z-zobaczysz ale musiszpozwolic sie gdzies zabrac
-hmmm?-zmarszczylam czolo
Z-nie, nie i nie, to nie randka
-w takim razie sie zgadzam
Z-zatem jutro pojdziesz z nami do studia na wywiad , nie bedziesz musiala nic mowic
-oszalales!
Z-zgodzilas sie!
-w ciemno!-Zayn zrobil maslane oczu-dobra!
Wyszlismy z kawiarni w centrum handlowym i baaaah,fanki!
-co teraz?
Z-usmiechaj sie i idz do samochodu-dotknal jedna reka moich plecow tak jakby popychal mnie do przodu i szlismy, a one robily zdjecia i piszczaly. Wspolczulam chlopakom z calego serca, jak oni to znosili ?
Pojechalismy do domu,Niall otworzyl szybko drzwi bo wiedzial ze po drodze wstapimy po zarcie na wynos.Szybko wyrwal nam jedzenie i uciekl. Po tym dniu spedzonym z Zaynem stwierdzilam ze z nimi zamieszkam, w razie co mam mialam mieszkanie i dom rodzicow, zawsze moglam wrocic. Z nimi na pewno bedzie wesolo bo z tymi polglowkami zawsze jest wesolo.
L-rany ale jestes kochana-powiedzial Liam wyciagajac swoje ciuchy ktore mu kupilam
Lo-aaaaa,szelki i paseczki, takich szelej jeszcze nie mialem-uscisnal mnie
H- Kocham Cie za te buty mała
N-a ja za czapeje jest zajebista
Z-a ja jak wygladam?-wszedl Zayn w swoim ubraniu a mi podal paczuszke-nie bylo tam wielu rzeczy tylko jedna piekna sukienka, ktora miala jakby czarny stanik i turkusowa parasolowata spodniczke zlaczona ze stanikiem, byla piekna.

Wieczorem nigdzie nie poszlismy, lezalam na lozku i sluchalam paramore. Do drzwi mojego pokoju ktos zapukal.
-prosze
H-moge? -zapytal Hazz
-no jasne-posunelam sie na bok lozka a Hazz polozyl sie obok mnie.
H-zwiazek mi sie sypie
-ahh prosze Cie , nie mow mi ze Cie to boli, Taylor jest dziwna-zasmialam sie i on tak samo-chodz tu, zrobimy przytulasa i wszystko sie ulozy- przytulilismy sie, Hazz ucalowal mnie w policzek
H-jestes najlepsza przyjaciolka na swiecie Niki, naprawde
-no juz juz loczku, chodz tu-polozyl sie mi na kolanach i grzebalam mu we wlosach, lubil gdy to robilam. Z mojej strony zaczynalo sie cos dziac, ja juz nie patrzylam na niego i Zayna jak na kumpli, tylko jak na mezczyzn, oni sprawiali ze gdy rano wstawalam mialam usmiech na twarzy i motyle w brzuchu,kurde , co sie ze mna dzialo.
L-Nicole-krzyknal moj brat wchodzac do pokoju-a wy znowu sie obmacujecie, hęę?przyszedlem do Was bo mi bylo smutno, chlopaki pojechali do Eleanor i jej kolezanek,wroca za jekies 45 min a Niall jest w Nado's i znowu je.
-zapraszamy-poklepalam lozko i polozylismy sie w trojke i wlaczylismy sobie film. Po godzinie wparowala reszta i wszyscy wpieprzyli sie na moje lozko. Musialam z nimi tak lezec i ogladac dwa inne filmy. Gdy dochodzila 2 w nocy zostawili moj pokoju w ogromnym nieladzie i poszli do swoich. Gowniarze, hehe

2 komentarze: