niedziela, 14 lipca 2013

5

Do godziny tego wywiadu zostala jakas godzina, wiec ruszylismy by zdazyli nas pomalowac.Jeden po drugim podchodzilimy do kobiety ktorsa malowala nasze pyskole.Najbardziej chyba wkurzalo to mojego brata,ze musial wychodzic pomalowany jAk jakas baba. Wyszlismy z tej garderoby i po chwili staismy pod drzwiami do studia.
d-Ty Nicole wchodzisz jako pierwsza-powiedzial jakis dziennikarz czy ciul go wie kto. Nie powiem mialam tremę. Ja nie bylam przyzwyczajona do tego typu akcji. Czesto na ulicy zaczepialy mnie fanki chlopakow by ze mna porozmawiac, zrobic sobie zdjecie albo pisaly na twitterze czy facebooku, odpisywalam, bylam mila, ale przeciez one naruszaly moja prywatnosc ze wzgledu na mojego brata. Nie rozumialam dlaczego nie potrafia uszanowac mojej osoby i caly czas mnie nagabywały. Poprostu robilam dobra mine do zlej gry. Uslyszalam tylko 3, 2 ,1 wchodzimy na antene. Otworzyli mi drzwi i weszlam. Na skromnej widowni siedzialo jakies 50 dziewczyn. Piszczaly gdy moja sylwetka pojawila sie na podescie gdzie stala tez pani prowadzaca.Kiwalam do nich i usmiech nie znikal mi z twarzy. Kobieta prowadzaca czyli Amy byla niska blondynka , okolo 40 lat,gustownie ubrana i wygladala na cholernie mila.
A-dzis w studiu goscimy nietypowego goscia, naplywaly do nas listy z prosba bysmy zaprosili Nicole Payne, siostre Liama z One Direction, zgodzila sie i jest tu z nami, witaj-powiedziala do mnie Amy , nie wiedzialam ze ja sie zgodzilam^^ przeciez to chlopcy mnie namowili i nie powiedzieli ze to mnie zapraszaja a nie ich. Wlasnie wtedy uswiadomilam sobie ze bede siedziec tam calkiem sama. Amy i ja usiadlysmy wygodnie a w studiu zapanowala cisza.
R-jak sie masz?-zapytala, wiedzialam ze tak zaczynaja kazdy wywiad
-jestem troche niewyspana ale mysle ze jest w porzadku-zasmialam sie a za mna tlum fanek zespołu
R-powiedz mi prosze Nicole , jak to jest mieszkac z calym one Direction pod jednym dachem-zapytala
-minelo dopiero kilkanascie dni wiec dokladnie nie wiem-zasmialam sie- jest w porzadku, jestesmy teraz jedna wielka rodzina i zdarzylam sie juz do tego przyzwyczaich. Chlopcy sa niesamowicie uczynni, sprzataja po sobie a nawet myja naczynia.
R-a ilu was jest teraz w domu?-zapytala
-Ja, Susan, mama, tata, Liam, Harry,Louis,Zayn i Niall-wymienilam kazdego na jednym palcu-dziewieciu-powiedzialam a dziewczyny na widowni zaczely sie smiac
R-macie problem z lazienka? -zasmiala sie
-ogromny!u nas na pietrze jest jedna, na dole druga jednak nikomu nie chce sie chodzic na dol wiec do lazienki o godzinie 22 jest kolejka i cala 'mlodziez' kloci sie pod dzwiami o to kto wchodzi pierwszy-kolejna fala smiechu
R-jak to rozwiazujecie-serio? takie pytania byly zbedne
-zazwyczaj poprostu ja wchodze kolo 21:40 do lazienki i blokuje ja a reszta mnie nie obchodzi, niech sieklocia-zasmialam sie
R-macie wesolo
-tak, zdecydowanie tworzymy teraz rodzine Adamsów
R-zmienmy temat-przytaknelam- z tt wiemy ze bylas z Zaynem na zakupach-powiedziala
-tak, bylismy na zakupach w centrum handlowym
R-moje pytania sie skonczyly, teraz wybierz kilka dziewczyn ktore zapytaja ciebie -powiedziala
-moze Ty-wskazalam na dziewczyne kolo 17 lat w bialej sukience
F-jak wyglada Twoj wieczor?-zapytala, bylam pewna ze zapyta o chlopcow
-do momentu gdy Liam z chlopakami sie nie wprowadzili, wygladal normalnie ale jak juz chlopcy wtargneli do mojego domu to spedzamy wspolne wieczory
F-jak one wygladaja-zapytala inna fanka
-siedzimy w moim pokoju na stercie poduszek z Harrym,Niallem i Zaynem i robimy najrozniejsze rzeczy,gramy w twistera, chinczyka, monopoly, ogladamy filmy,spiewamy, albo poprostu opowiadamy sobie glupoty-powiedzialam
F-a Loui i Liam-zapytala kolejna
-czesto graja w fife na ps3 wolimy im wtedy nie wchodzic w droge-zasmialam sie
F-jesli bys mogla zrobic cos dla fanek One Direction, co by to bylo ? -powiem szczerze zszokowala mnie tak prostym pytaniem, jednak leb mialam nie od parady wiec odrazu mialam odpowiedz
-cos o czym bardzo marza , WEjdzcie chlopcy-wiedzialam ze podluchiwali, weszli, a w calym studiu rozlegl sie glosny pisk i krzyk
R-wydaje mi sie ze po dzisiejszym dniu zdobedziesz grono fanek-zasmiala sie-siadajcie chlopcy.Usiedli grzecznie na kanapie obok mnie, Harry ja i Niall zaczelismy sie przeciskac wywolalo to zabawny spor i po chwili zaczelismy sie szarpac a na sali kolejny raz wybuchl smiech
L-wyobraz sobie Amy ze oni tak codziennie-zasmial sie moj brat
Lo-to czterech muszkieterow-zasmial sie Louis
R-a ich nie bylo 3 -zasmiala sie Amy
Z-w naszym wydaniu jest Czterech
R-podoba wam sie mieszkanie razem  ?-zapytala
N-taaaak, jest super, Nicole dla nas gotuje-powiedzial Niall dotykajac swojego brzucha
Lo-Ty jak zwykle o zarciu-powiedzial Louis i zaczelismy sie smiac
H-Niall i Nicole czasem potrafia siedziec 2 godziny przy stole i jesc, jesc, jesc nie maja dna w tylkach, to obrzydliwe-zaczelismy sie smiac-pozatym Nicole pierze nam ubrania
Wybuchl ogolny smiech
Z-Fajnie jest mieszkac taka wielka grupa, Nicole bedzie mieszkac z nami jak znajdziemy dom
R-to prawda? -spojrzala w moja strone
-tak, brat mnie o to poprosil
Pozniej bylo jeszcze kilka pytan i chlopcy zaspiewali . To co tam przezylam i jak mnie mile przyjely fanki, bylo czym czego nie zapomne do konca zycia.Siedzac w tym studiu i sluchajac jak chlopcy o mnie mowia zrozumialam ze juz nie mialam jednego brata a 5  :) zżylam sie z nimi i juz nie potrafilabym zyc w domu bez nich, bez tego halasu i klotni kto prowadzi jak gdzies wychodzimy, bez zartow, bez kolejki pod kibelkiem i tlumu w kuchni, bez nich! Gdy wywiad sie skonczyl pojechalismy do nado's cos zjesc i  wrocilismy do domu . Wyjelismy pare butrelek wina i jak zwykle ambitnie Niall rzucil haslo'gramy w butelke'.Wszyscy sie zgodzili oprocz mnie.
-ja odpadam za stara jestem-powiedzialam przechylajac jedna z butli wina by sie napic i nastepnie podajac ja do Zayna
L-oj nie marudz, chodz tu-powiedzial Liam
Lo-zaraz beda El i Dann-powiedzial Lou i w tym samym momencie zadzwonil dzwonek .Chlopcy mogli jedynie uslyszec pisk i krzyk .
Weszlu do srodka.
El-zostajemy do jutraaaa-krzyknela i znowu zaczelysmy piszczec
H-do jutra predzej zdechniemy przez wasze piski
D,E,ja-shut up Harry-zaczelysmy sie smiac bo powiedzialysmy rowno
Mama zawolala mnie by powiadomic ze wyjezdzaja do dziadkow i ze ma byc cisza. Oczywiscie powiedzialam ze bedziemy grzeczni. Poszlam odprowadzic ich do drzwi i zakluczylam je gdy juz wyszli. Wrocilam do przyjaciol.Zaczelismy grac w ta cholerna butelke, na poczatku bylo smiesznie i dosc swojsko,gorzej zaczelo sie robic gdy weszly rozkazy a my mielismy juz ostro wziete.
D-Zayn, sciagnij koszulke-powiedziala, a zayn jak na zawolanie zrzucil z siebie t-shirt-przyszla kolej Zayna
Z-Nicole,spodnie w dół-powiedzial a ja zrobilam sie czerwona, pod dresami mialam stringi, fakt zakrywaly mi polowe tylka ale nadal byly stringami-sciagaj mała-puscil mi oczko, wszyscy zaczeli sie smiac a ja sciagnelam dresy i wrocilam do pozycji 'po turecku'
-ok-zakrecilam butelka-Eleanor-zasmielismy sie, myslalam nad rozkazem jednoczesnie gaszac papierosa-chcialabym abys pocalowala Danielle-powiedzialam, zaczelismy sie chichrac gdy one juz przystapily do rozkazu
E-Kochanie-wypadlo na Zayna-powiedz mi czy podoba Ci sie nasza Nicole-zayn sie zarumienil
Z-tak-powiedzial i pokrecil butelka -wypadlo na Nialla-pocaluj Nicole-powiedzial
N-Zayn to nie jest smieszne -zaczal sie denerwowac
L-wiem ze tego chcesz-Liam sie zasmial
-wiec jak chcesz to na co czekasz?-powiedzialam a blondyn podszedl do mnie delikatnie lapiac mnie za podbrodek i dotknal moje usta a po chwili wsadzil w nie jezyk. Ten pocalunek byl cholernie delikatny.Podobalo mi sie.Zayn chrzaknal by nam przerwac. Niall powoli odsuwal sie ode mnie patrzac mi gleboko w oczy. Co za glupia gra.
D-stwierdzam ze ladna bylaby z was para-powiedziala moja przyjaciolka
-wiem-chcialam nieco rozluznic napiecie na twarzy Nialla, udalo sie, zaczal sie chichrac.Rany ale mielismy bomby.
N-Harry, rozbierz sie do samych gaci-powiedzial Niall gdy butelka skazala na Harrego
H-Danielle powiedz mi czy podobaja ci sie jacys faceci procz Liama-powiedzial siedzac na samych majtkach
D-wy wszyscy-zasmiala sie, odpowiedz to odpowiedz-Nicole, rozkaz-oczy jej zablysly,cos kombinowala-przez minute caluj sie z Zaynem-pojebalo ją.W dodatku smiala sie tak ze prawie posikala sie w gacie.
-co ?
E-no juz juz , rozkaz to rozkaz-one chyba widzialy w moich oczach ze ja patrze na Zayna inaczej niz na reszte, problem w tym ze na Harrego tez tak patrzylam.
Podeszlam do bruneta, jego klatka piersiowa glawtownie sie unosila i opadala. Byl zdenerwowany. Zblizylam sie bardziej, czulam jego plytki oddech na swoich ustach. W salonie panowala cisza.Musnelam niepewnie jego wielkie rozowe usta. Osunelam sie ale on zlapal mnie w talii i przyciagnal do siebie.Poprostu stal i namietnie mnie calowal, czulam sie ohydnie wiedzac ze mamy widownie. Mialam ochote strzelic mu w pysk. Gwaltownie sie odsunelam.
-Zayn chyba za bardzo sie wczules-powiedzialam-koniec tej idiotycznej gry, ide do siebie, dobranoc-wrzasnelam i pobieglam na gore .
L-Nicole -szeptal Liam pukajac do mojego pokoju-wpusc mnie prosze
-czego chcesz durniu
L-przepraszam,wiem ze poczulas sie glupio-powiedzial
-a jak mam sie czuc, chlopak ktorego traktuje jak brata pocalowal mnie przy was wszystkich
L-jest najebany, jak my wszyscy -powiedzial broniac go-to tylko cholerna gra, czy ty potrafisz sie bawic
-widocznie nie!-burknelam-dobranoc
Polozylam sie na lozku gdy Liam odszedl od moich drzwi.
Bylam wsiekla na niego, na Zayna i Danielle, w ogole bylam wsciekla na wszystkich. Glupia gra. Jak moglo dosc do takiego incydentu. Dramat. Chyba najbardziej bylam zla na siebie bo ten pocalunek mi sie cholernie podobal. On byl tak kurewsko meski ze mialam ochote pojsc do jego lozka i robic to z nim na szafie,lampie, oknie, pod lozkiem za lozkiem i na lozku . Moje libido podskoczylo momentalnie dy poczulam jego usta. Chcialam go , kurwa chcialam.
D-kochana to my, otworz-uslyszalam delikatny ,kojacy glos Eleanor. Nie potrafilam sie na nie gniewac. Wpuscilam je i polozylysmy sie do mojego lozka.
-wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze?-zapytalam
D-hmm ?
-to ze Zayn i Harry cholernie mnie pociagaja,chyba chcialabym sie z jednym i drugim przespac
E-hahaha,wiedzialam kurwa , wiedzialam!-zaczelam glosno krzyczec El
-zamknij sie bo uslysza-powiedzialam
D-Eleanor! Cicho badz!,mysle ze powinnas sie przespac i z jednym i z drugim a na dokladke wziac Nialla-zachichrala sie
-to byloby kurestwo Dani,idziemy spac-wtulilysmy sie w siebie i slodko zasnelysmy.

poniedziałek, 1 lipca 2013

4


Drugi tydzien listopada.
15.11.2012
Siedzialam na parapecie i myslalam o calym tym balaganie jakim bylo moje zycie, o siostrze, o bracie,studiach. Powinnam znalezc sobie mieszkanie. Nie moglam siedziec na glowie rodzicom, mialam juz swoje zycie.Postanowilam ze porozmawiam o tym z bratem, zawsze rozmawialismy gdy jedno z nas mialo problem, puknelam w sciane do pokoju Liama i po chwili wszedl. Usiadl na parapecie na przeciw mnie i zabral kubek kawy z moich rak upijajac sporego lyka.
L-a wiec o co chodzi ? -zapytal
-chce znalezc dom, albo wrocic do starego mieszkania,nie bede siedziec rodzicom na glowie i chcialam bys doradzil mi czy to dobry pomysl ?
L-mam chyba lepszy-0czy mu zablysly,cos kombinoiwal-zamieszkasz z  nami w nowym domu-łołołołoł,zagalopowala sie chyba
-bardzo ciesze sie z twojej propozycji jednak jestes 1/5 zespolu
L-myslisz ze oni by nie chcieli bys z nami mieszkala?to patrz-zagwizdal a cala banda weszla
H-co jest ??-weszli cala banda a Niall cos mielil w ustach
L-jesli znajdziemy juz dom,bedzie to problem jak Nicol by z nami mieszkala??
Lo-oczywiscie ze nie, bedzie nam mogla robic pranie i prasowac nam koszule-chyba zartowal, co za typ heheh. Reszta przytaknela czyli bylo 5/6 mialam przesrane.Liam wygnal ich z pokoju.
L-zastanow sie , do swiat masz czas, czyli jeszcze jakis miesiac
-w porzadku, ide z Zaynem na te zakupy bo mu obiecalam ,pa ?braciszku-ucalowalam go i wyszlam z pokoju.-robicie cos wieczorem ?
L-niee, tzn moze twitcama,nie mam zielonego pojecia,cos sie wymysli
-oki,dookiii-poszlam w kierunku pokoju Zayna ale zatrzymal mnie Harry.
H-chodz chodz,potrzebuje Cie-wcale mnie nie zdziwilo jego zachowanie, kazdego wieczoru siedzialam z nim ,czasem przychodzili Louis i moj brat ale oni zawsze grali w playstation, dlatego tez najczesciej siedzialam z Niallem,Zaynem i Hazza, uwielbialam ich towarzystwo,ciagle nie moglismy sie nagadac. -co mam jutro ubrac na wywiad?-podniosl jedna brew i na jego twarzy pojawil sie grymas.-do wyboru mamy dwie koszule.
-zdecydowanie ta w serduszka,wygladasz w niej przeuroczo
H-dziekuje stylistko-powiedzial dajac mi calusa w czolo
N-lapy precz od mojej kucharki-Niall wparowal bo Hazz nie zamknal drzwi
L-a od mojej siostry-powiedzial wzburzony Liam
Z-i mojej przyjaciolki-dodal Zayn -vas happenin-rozlozyl rece i powiedzial swoje ulubione zdanie a wszyscy zaczelismy sie smiac
Lo-suuuupermaaan is Here !- Louis nas pobil, bez dwoch zdan, mial jakas koszule ktora rozdarl a pod nia mial stroj supermana,co za banda kretynow.Moze to byl dobry pomysl bym z nim i zamieszkala? No na brak zajec narzekac nie bede na pewno, z nimi zawsze bedzie ciekawie.
To byla mysl.
-Zayn!-krzyknelam stawiajac rozesmiana bande do pionu-idziemy!
Z-ide-krzyknal dodajac na koncu te swoje-vas happenin-i robiac glupi pysk za moimi plecami
-widzialam -powiedzialam z powaga
Z-niby jak?
-nie popisuj sie Zayn-wybuchlismy smiechem schodzac po schodach-chodz bo pewnie bedziemy chodzic godzinami
Z- ide ide
N-kupcie mi cos-krzyknal Niall jedzac batonika i siadajac na pierwszym schodku na gorze
-dobrze syneczku-odpowiedzialam mu
m-masz z chlopcami wesolo-powiedziala mama i zaczela sie smiac-zrobicie zakupy w markecie?
Z-jasne pani Payne
m-a gdzie jedziecie?
po spodnie dla tego osobnika, bedziemy pewnie wieczorem, gdzie ta lista?
m-tu-mama dala mi mala karteczke-spojrzalam na Zayna,ale karteczka za chwile sie rozwinela w dol i prawie siegala moich kolan
-mamoooo, przerazasz mnie
m-prosze Was , ja nie mam kiedy
-dobra juz dobra
Nie dziwilam sie dlaczego lista byla taka dluga, po pierwsze Niall, po drugie Niall a po trzecie Niall! No moze tez ja, od zawsze jadlam zbyt wiele jak na moj zoladek, ale kochalam jesc. Dobrali nas z Niallem bo wieczorami w moim pokoju na podlodze zawsze robilismy wyzere dopiero potem gdy nasze zoladki byly pelne zaczynalismy wieczorne debaty.Dwa tygodnie a moje zycie zmienilo sie o 360 stopni.
wzielam byle jakie kluczyki, pod domem staly 3 takie same auta, moj, Nialla i Hazzy,ciagle je mylilismy.Nacisnelam na pilota,super, wzielam Nialla kluczyki, ale wrzucilam torebke na tyle siedzenie i usiadlam na miejscu kierowcy.Zayn usiadl obok i zaczal sie smiac
-I co cie tak Malik bawi heeE?
Z-wiedzialem ze masz prawko ale nie myslalem ze tak dobrze jezdzisz-powiedzial gdy stalismy w korku
-eeej mam prawko od 4lat,jestem juz doswiadczona
Z-yhymmm, i w czym jeszcze?-on sie ze mna draznil,cholera jedna
-udaje ze nie slyszalam tego pytania cwaniaczku
Cala droge sie wyglupialismy.Gdy stalismy w kolejnym piperzonym korku Zayn zrobil cos czego pozniej zalowal,otworzyl okno i zaczal krzyczec do dziewczyn,te zas zaczely piszczec i robic zdjecia, jednak nie doszly do nas bo aut bylo za duzo i powoli zaczynalismy ruszac.
Zrobilismy sobie pare glupkowatych zdjec a Zayn dodal je na twittera i dopisal ' najlepsza kumpela na zawsze,uwielbiam ją!'
Oczywiscie pod zdjeciem zaczely sie pojawiac komentarze, setki, tysiace komentarzy typu ' kto to ? ' ,' ladna' , 'pasuja do siebie' , ' to siostra Liama' , ' widzialam ladniejsze' , ' podla suka' oraz tysiace innych ktore na mnie nie dzialaly.
-dlaczego tak napisales?
Z-bo to prawda? tylko ty przychodzisz dac mi calusa w czolo na dobranoc ,wiesz ze tesknie za rodzina i mnie wspierasz, w dwa tyg skradlas nasze serca bezpowrotnie i tylko ty pomoglas mi w sprawie z Perrie. Traktuje Cie jak siostre i dziekuje ze jestes.
-aaawwww kochany-dalam mu calusa w policzek,kochane Malikątko
Dotarlismy do centrum,zaparkowalam auto i wysliedlismy. Centrum bylo kolosalnych rozmiarow ,zaczelismy robic zakupy do domu, Niall jak zwykle musial napisac smsa ze swoja osobna lista bo myslal ze mama tego nie zrobila. Ona jednak znala juz wszystkich na tyle ze wiedziala ktory co lubi jesc. Kochana byla. A wiec  mase zakupow zaladowalismy do bagaznika i ruszylismy po ciuchy.
Z-co chcesz kupic ? -zapytal-mam pomysl, Ty wybierzesz cos dla mnie a ja dla Ciebie
-ok, wiec zrobmy to-rozdzielilismy sie
SA wiec, wybralam Zaynowi czerwono granatowa koszule w krate,podarte jeansy z dziurami niemal wszedzie, tzn miodowki(buty) i t shirty ,pelno t shirtow z dlugim i krotkim rekawem, bralam co popadnie,podobalo mi sie wszystko.Spodobal mi sie jeszcze kremowy sweterek wiec postanowilam ze i go wezme, nie chcialam by reszta byla obrazona wiec kazdemu kupilam maly drobiaz,Liamowi galoty w myszke miki , i drugie w toy story,Louisowi biala bluzke w niebieskie paski i kolejne szelki do kolekcji, Niallowi kolejnego fullcapa bo ma na ich punkcie bzika, no i mialam problem z Harrym , co ja mialam mu do diabla kupic?  On nosil tylko rurki, balam sie ze nie trafie w jego gust poszlam wiec wybrac cos dla niego a gdy powiedzialam ekspedientce 'cos ala Harry styles' odrazu mialam komplet, buty skorzane eleganckie, ciemne sprane rurki i czarny sweterek ,Swietnie, teraz musialam cofnac sie po wiecej rzeczy dla reszty bo Zayn i Hazz dostana najwiecej, kurwa, chcialam juz do domu. A wiec dla Nialla dokupilam taka sweterko bluze, jeden rekaw miala lososiowy drugi wyblakniety blekitny ale wygladal prawie jak bialy a srodek byl bezowy, dobralam mu do tego bezowe spodnie z materialu ktore zapewne beda mu wisiec na tylku. Louisowi wybralam granatowe spodnie z materialu i sweterek w paski a mojemu bratu koszulke z dlugim rekawem i dresy nike. Wyszlam ze sklepu w poszukiwaniu Zayna, siedzial w kawiarni.
Z-co ty kupilas?
-kupilam ciuchy dla was wszystkich
Z-wariatka, chcesz kawe?
-tak, a Ty co kupiles?
Z-zobaczysz w domu, wariatko
-oj juz wracajmy, dostane zawalu,powiedz co kupiles?
Z-zobaczysz ale musiszpozwolic sie gdzies zabrac
-hmmm?-zmarszczylam czolo
Z-nie, nie i nie, to nie randka
-w takim razie sie zgadzam
Z-zatem jutro pojdziesz z nami do studia na wywiad , nie bedziesz musiala nic mowic
-oszalales!
Z-zgodzilas sie!
-w ciemno!-Zayn zrobil maslane oczu-dobra!
Wyszlismy z kawiarni w centrum handlowym i baaaah,fanki!
-co teraz?
Z-usmiechaj sie i idz do samochodu-dotknal jedna reka moich plecow tak jakby popychal mnie do przodu i szlismy, a one robily zdjecia i piszczaly. Wspolczulam chlopakom z calego serca, jak oni to znosili ?
Pojechalismy do domu,Niall otworzyl szybko drzwi bo wiedzial ze po drodze wstapimy po zarcie na wynos.Szybko wyrwal nam jedzenie i uciekl. Po tym dniu spedzonym z Zaynem stwierdzilam ze z nimi zamieszkam, w razie co mam mialam mieszkanie i dom rodzicow, zawsze moglam wrocic. Z nimi na pewno bedzie wesolo bo z tymi polglowkami zawsze jest wesolo.
L-rany ale jestes kochana-powiedzial Liam wyciagajac swoje ciuchy ktore mu kupilam
Lo-aaaaa,szelki i paseczki, takich szelej jeszcze nie mialem-uscisnal mnie
H- Kocham Cie za te buty mała
N-a ja za czapeje jest zajebista
Z-a ja jak wygladam?-wszedl Zayn w swoim ubraniu a mi podal paczuszke-nie bylo tam wielu rzeczy tylko jedna piekna sukienka, ktora miala jakby czarny stanik i turkusowa parasolowata spodniczke zlaczona ze stanikiem, byla piekna.

Wieczorem nigdzie nie poszlismy, lezalam na lozku i sluchalam paramore. Do drzwi mojego pokoju ktos zapukal.
-prosze
H-moge? -zapytal Hazz
-no jasne-posunelam sie na bok lozka a Hazz polozyl sie obok mnie.
H-zwiazek mi sie sypie
-ahh prosze Cie , nie mow mi ze Cie to boli, Taylor jest dziwna-zasmialam sie i on tak samo-chodz tu, zrobimy przytulasa i wszystko sie ulozy- przytulilismy sie, Hazz ucalowal mnie w policzek
H-jestes najlepsza przyjaciolka na swiecie Niki, naprawde
-no juz juz loczku, chodz tu-polozyl sie mi na kolanach i grzebalam mu we wlosach, lubil gdy to robilam. Z mojej strony zaczynalo sie cos dziac, ja juz nie patrzylam na niego i Zayna jak na kumpli, tylko jak na mezczyzn, oni sprawiali ze gdy rano wstawalam mialam usmiech na twarzy i motyle w brzuchu,kurde , co sie ze mna dzialo.
L-Nicole-krzyknal moj brat wchodzac do pokoju-a wy znowu sie obmacujecie, hęę?przyszedlem do Was bo mi bylo smutno, chlopaki pojechali do Eleanor i jej kolezanek,wroca za jekies 45 min a Niall jest w Nado's i znowu je.
-zapraszamy-poklepalam lozko i polozylismy sie w trojke i wlaczylismy sobie film. Po godzinie wparowala reszta i wszyscy wpieprzyli sie na moje lozko. Musialam z nimi tak lezec i ogladac dwa inne filmy. Gdy dochodzila 2 w nocy zostawili moj pokoju w ogromnym nieladzie i poszli do swoich. Gowniarze, hehe

3

Ubralam dresy ,fioletowa bluze Liama z kapturem ,ktora widocznie zostawil jak u nas byl i spielam wlosy w kuca, zeszlam do nich. I po raz kolejny zeskanowali mnie wzrokiem.
Lo-Liam , twoja siostra przyszla-Liam odwrocil sie bo jako jedyny mnie nie skanował. I zmarszczyl brwi.
L-skad masz bluzę Harrego na sobie? -przygladal sie uwaznie i czekal na odpowiedz
-Harrego ? -spojrzalam na loczka a on usmiechnal sie i ukazal swoj piekny dolek-zostawiles ja ostatnio i sobie wzielam, juz oddaje-chcialam sciagnac
H-zatrzymaj sobie-kolejny raz oniesmielil mnie usmiechem-bardzo ci pasuje- <3 ahhh,gdybym mogla strzelilabym sobie w twarz ale bylam obserwowana, co do diabla dzialo sie ze mna?? Podobal mi sie on i Zayn. Wygladali tak swietnie, choc wczsniej wolałam nieco wiekszych... Rurki Harrego idealnie opinaly sie na jego szczuplych nogach, az za idealnie, jedyne co sprawialo ze wracalam na ziemie atrzac na niego to te niepozbyte sie niedoskonalosci na czole, nie byly prawie widoczne ale ja zauwazylam to by wbic sobie do glowy ze nie jest idesalny, za to Zayn? On byl kurewsko idealny,lekki zarost na twarzy sprawial ze nie odciagalam od niego wzroku, on patrzyl na mnie rownie zawziecie jak ja na niego.
L-ziemia do Niki,my tu jestesmy-zaczerwienilam sie momentalnie, bylo widac ze na niego patrze. Chlopcy zaczeli sie smiac, ale Zayn nie , mial smiertelnie powazna minę. Usiadlam, przez chwile byla cisza, wstalam-gdzie idziesz?-zapytal wkurzony juz Liam
-ja....po alkohol-wyszlam, kurwa mac, skad oni go wzieli, skad ?! Był piękny. Stałam w piwnicy szukając alkoholu w mini winiarni ojca, wiedzialam ze musza tam byc butelki whisky, zawsze chowal przed mamą.
Z-moze pomogę?-zapytał Zayn,stalam nieruchomo, jak idiotka.
-umm...jessli chesz-chlopak zlapal mnie za reke i obrocil
Z-czy ja Ci sie podobam ? -zapytal. Otrzezwialam , przeciez to zwykly kobieciarz, on ma dziewczyne ! Jak mogł pytac o takie cos. w dodatku pierwszego dnia znajomosci.
-slucham ? -prychnelam a on usmiechnal sie bezczelnie
Z-widze jak patrzysz, pytalem wiec czy Ci sie podobam-myslalam ze mi sie przeslyszalo ale nie
-nie Zayn, dziecko, nie podobasz mi sie, chyba jestes troszke mlodszy, nie zwracam uwagi na kolegow brata. Nagle dojrzałam recznie zrobiona kołyskę, podeszlam do niej gladzac jej boki, wiedzialam dla kogo była, tata ja zrobił. Po srodku byla wolna przestrzen malutka bo zaledwie 5 cm, w ksztalcie motykla i kwiatka. Poczulam sie gorzej, wrocilo wszystko, w tym momencie zrozumialam ze ja nie wydobrzalam , ja sobie to wmawialam, zaczelam plakac, Zayn nie wiedzial co sie dzieje, chwycil 3 butelko whisky i wyprowadzil mnie z piwnicy. Podbiegl Liam.
L- co jej kurwa powiedziales? -Zayn milczal, wywnioskowalam ze powiedzial Liamowi o co chodzi poprzez poruszanie ustami, Liam mocno mnie przytulil-siostrzyczko, juz dobrze, jestem przy tobie stokrotko. Chodzmy stad
-nie-powiedzialam uwalniajac sie z jego uscisku i  ocierajac lzy-zostaje, czas z tym skonczyc.
L-dobrze-zlapal mnie za reke i ruszylismy do salonu. Tym razem chlopcy sie nie odwrocili, usiadlam kolo brata i Nialla, na kanapie obok byl Lou i Zayn a Harry lezal rozwalony na wielkim fotelu. Liam polał a ja chycilam szklane whisky i powiedzialam
-za nowe zycie, lepsze zycie- I łyknelismy.

 1 h 30min.pozniej
Obraz z salonu wygladal tak: ja lezalam na Liamie a ten mnie obejmowal, Louis przysypial, Harry spiewal, Zayn zerkal na mnie spiewajac z Harrym, Niall żarł jak swinia co jakis czas wkladajac mi jedzenie do ust, a Liam trzymal pilota i irytowal mnie ciaglym przelaczaniem kanalow. Jednym slowem sen nas zaczynal pokonywac. Zbyt szybkie tepo narzucilismy.
H-robmy cos, to mnie nie bawi-powiedzial w koncu przestajac spiewac
-spiewaj, podoba mi sie, to dziala kojaco na moje zmysly-powiedzialam
Z-ja moge pospiewac ci w lozku do uszka-dupek, rzucilam w niego poduszka
-dupeeek
N-no no spokojnie, nie kloccie sie
L-pospiewajmy, Niall lap gitare-blondyn zrobil jak kazal moj brat i po chwili po salonie rozlegal sie dzwiek Torn
-znam tooooooo-wrzasnelam
H-to spiewaj ze mna zwrotke po Liamie :D
-okiej-powiedzialam , moj brat zaspiewal a Harry zwyczajnie zrobil mnie w bambuko bo po pokoju rozlegl sie moj glos, oczy Zayna zablysly, no co ? Braciszek odziedziczyl po mnie talent. Tyle ze ja swoj zmarnowalam. Zayn robil swoje charakterystyczne 'łuuuuuuu'.
Harry zakonczyl i siedzielismy w ciszy. Louis sie obudzil .
Lo-miedzy waszymi glosami slyszalem kobiete,Nicol spiewasz?
L-spiewa, ona mnie nauczyla
-no bez przesady, ja wiem ze za dzieciaka kazalam robic ci rozne rzeczy ale nie zawdzieczasz tego mi, jak bylismy mali zawsze bralismy tluczek do ucierania kremow i spiewalismy do tego.
H-hahahaha, dobre, powiem to jak bedziemy na zywo
L-ani mi sie waz
Lo-jaka jest twoja ulubiona piosenka z naszej kolekcji ? -zapytal mnie Louis
-chcecie dla mnie spiewac? -ale fajnieeeeee, cieszylam sie jak dziecko-ok na poczatek nobody compares
N-Liam wlacz podklad-zaczeli co najlepsze oni spiewajac patrzyli mi w oczy, jakby to bylo dla mnie, to takie slodkie, poczulam sie jak miliony nastolatek na calym swiecie ,jednak do refrenu moje serce urzekl glos Harrego, byl tak seksownie zachrypniety ze az boski. Refren spiewali wszyscy, ja kiwalam glowa jak opentana  , bez watpienia najlepiej Harry, moze dlatego ze piosenka bylo zwyczajna.-gotta be you-powiedzial Niall. Muzyka rozlegla sie po pokoju a ja uslyszalam glos brata, wiedzialam ze zaraz glos Harrego zacznie wpadac do moich uszu, byl tak piekny, chcialabym by mowil do mnie caly czas, ale zaraz zaraz gdy Zayn zaczal spiewac przeszedl mnie dreszcz, mial rownie piekny glos, i ta zylka na szyi, gaaah. Mimo wszystko byl dupkiem, przystojnym dupkiem. Gdy skonczyli postanowilam pojsc spac, nie moglam nanich patrzec, koledzy mojego brata byli zbyt ladni, nie oni nie byli ladni ani przystojni, oni byli piekni, kurewsko piekni, za piekni, byli kurewsko perfekcyjnie piekni, cala jebana piatka, bylam wsciekla bo nie moglam zlamac zasad ktore sama sobie ustanowilam, to chore, przeciez moglam robic co chce, ale nie Nic musiala zawsze stawiac sobie zelazne zasady w zyciu.Nie spotykam sie z przyjaciolmi brata i koniec kurwa kropka.Bylo juz pozno wiec postanowilam zrobic Sus kolacje, nie schodzila bo zapowiedzialam jej ze nie ma z nami przebywac gdyz jest za mloda.
-moge wejsc-poweidzialam wchodzac do siostry
S-mhym-cos mi nie gralo
-Susana,pokaz sie-odwrocila glowe,podeszlam blizej-czemu plakalas?
S-Ty i Liam jestescioe tacy idealni, Liam jest chyba najslawniejszy na calym swiecie a Ty niedlugo skonczysz studia i bedziesz lekarzem. Ja jestem glabem , nie umiem wpoic do glowy podstawowych zagadnien z fizyki, to boli.
-ahhh , malutka, nie martw sie, spojrz jak my bylismy w Twoim wieku,tez mielismy przechlapane, masz prawie 15 lat, cale zycie przed Toba.
S-mnie tylko wszyscy lubia ze wzgledu na Liama, chca ich poznac bo wiedza ze tu mieszkaja, nie moge sie odpedzic od kolezanek,zanim Liam nie stal sie gwiazda nie mialam nikogo
-twoj brat tez nie mial przyjaciol-wrocilam do smutnych wspomnien gdy to na urodziny Liama nikt nie przyszedl, byl taki smutny i pozbawiony zycia-chodz, chlopcy nam umra z glodu-pociagnelam ja za reke i poszlysmny robic stos kanapek.
Po 30 min bylysmy dumne z roznokolorowych kanapek z niemal wszystkim. Polozylysmy na stol w jadalni.
-kolacja,jesli tak to moge nazwac o 1 w nocy-krzyknelam a cala banda wparowala, kurde nie wiezylam ze mozna zjesc na kolacje 4 chleby,bylo nas 7 razem a my zjadlysmy z Sus po 2 i pol kanapki, oni reszte, oczywiscie najwiecej Niall.
-Naill czy Ty przestajesz byc czasem glodny ? -zasmialam sie
N-nie!
-ja tez-podalam mu reke
H-mam nadzieje ze nie masz takiego zwyczaju jak on i nie pierdzisz ciagle
-hahahahaha-zaczelismy sie smiac-z pewnoscia nie mam, robie to po cichaczu na odludziu
L-nie klam-Liam zagrozil mi palcem
N-przeciez pierdzenie to oznaka zdrowia
Lo-mamy swietny temat przy kolacji, naprawde-wybuchlismy smiechem.



                                          ***
Ubralam sie w stroj do porannego jogingu i zeszlam napic sie soku.
N-wow, nie spisz? jest dopiero 9 rano -oczywiscie jadl , a kto, Niall!
-mysle ze powinienes sapc,ide biegac, paaaa-odstawilam pusta szklanke i wyszlam.
Biegalam i biegalam az mi sie znudzilo, postanowilam pobiec do domu i zobaczylam siedzacegona lawce jakies 2 km od domu  Zayna z glowa schowana w recach. Moze i bykl dupkiem ale taki widok rozbil by serce niemal kazdej dziewczyny na kawalki. Podeszlam i sie przysiadlam,nie pytalam co sie stalo , wolalam z nim pomilczec. Po 5 min podniosl glowe i spojrzal na mnie swoimi czekoladowo miodowymi oczami.
Z-to Ty-usmiechnal sie prawie niezauwazalnie i lekko zmruzyl oczy
-ja,nikt inny
Z-zwiazek mi sie sypnał,nie ma sensu ciagnac tego dluzej, ona ciagle wyjezdza, ja tez, po co to wiec przedluzac-powiedzial z zimnym wyrazem twarzy
-mysle ze czasami myslimy ze kogos kochamy a w rzeczywistosci jest inaczej, czujemy sie uzaleznieni od drugiej osoby, to nie jest milosc a przyzwyczajenie, znajdziesz kogos kto da Ci milosc i komu ty ja podarujesz, oddasz swoje serce kobiecie, lub mezczyznie jak wolisz-udalo sie, ostatnie slowa rosmieszyly Malika i zaczal sie chichrac
Z-aaaaa, jest zimno,chodzmy stad-powiedzial wstajac i lapiac mnie za reke,rozmawialismy o wszystkim i o niczym,szczegolnie o moim zzyciu z breatem,nawet nie zwrocilam uwagi ze idziemy  caly czas za reke a gdy bylismy pod domem detektyw Liam przycial nas z okna i wyskoczyl nas przywitac.
 L-czemu trzymacie sie za rece? -zmarszczyl czolo a ja puscilam Zayna-i czemu razem gdzies byliscie?
-ahh przestan, biegalam i go spotkalam, pogadalismy podal mi reke by wstac z lawki ale bylo mi w nia tak zimno ze trzymal mnie caly czas-zasmialam sie razem z Zaynem a twarz Liama wrocila do normalnosci
L-chodzcie jest zimnooo-jego opiekunczosc byla upierdliwa.
-Zayn pomozesz zrobic mi obiad? - machnelam reka do chlopaka i przyszedl
H-zakochana para łuuhuu-o ja mu dam, zaczelam gonic go ze szmata do wycierania garów-hahah, przestan mnie tym okldac bo poszczam sie w gacie ze smiechu-wrzeszczal Hazz gdy dostawal kolejce ciosy ścierą
-przepros nas za to co powiedziales- ledwo wydukalam bo nie moglam opanowac smiechu
H-przepraszam Was
-nie Was tylko Panią Payne i Pana Malika
Z-vas happenin-dom wariatow, dom wariatow kurwa-mow mow
H-przepraszam Pańswo Malik- no rylismy z tego kędziora grabił sobie-przepraszam was Maliki ze powiedzialem ze macie sie ku sobie-skonczyl mowic a ja podalam mu reke bo lezal na podlodze , ogarnela mnie zielona barwa, jego oczy kojarzyly mi sie z wiosną, wiosną zawsze było zielono, oczy Liama i Zayna zdecydowanie z jesienia i zima a Nialla i Louisa z Latem, takie male podsumowanie.
Z-chodz juz Nic , nie marnuj czasu na niego, odwdziecvzymy sie mu

30min.pozniej
Nie moglam sie oanowac gdy obiad byl juz gotowy a Zayn powiedzial
mi jak odegramy sie na Hazzoldzie :D
-ty naprawde chcesz?-znowu wybuchlam smiechem-przeciesz on bedzie wygladac jak ten pies ktoremy tak wlosy na twarz zachodza-znowu wybuchlam smiechem. Zayn to bekowy chlopak, robiac z nim obiad bylam caly czas uhahana,fakt moze i dostalam nie raz i nie dwa z pomielonych warzyw do sajgonek a on zostal wysmarowany pasta z kurczaka ktora zrobilismy ale bylo caly czas smiesznie. Wiedzialam ze to nim sie najbardziej zaprzyjaznie,poprostu wiedzialam to juz od drugiego dnia naszej znajomosci.